Przejdź do głównej zawartości

Minirecenzja: Bluebird of Happiness, czyli mobilna przygodówka do tramwaju

Bluebird of Happiness
Czas, w którym przeszedłem grę: 15 minut
Studio: Daigo Studio

Ocena: 3,5/5


Czasem potrzebne jest nam coś, żeby wypełnić tym czas w podróży czy przerwie na kawę. Bluebird of Happiness jest do tego odpowiednią grą. Darmową, niewielką (19 MB na Androidzie) i przede wszystkim ciekawą. Z gierką spędziłem miły kwadrans w pociągu, jadąc do pracy.

Dostajemy miłą, pikselową grafikę, łatwe i przyjemne sterowanie (point-and-click), zaskakującą historię, która oprócz zwrotu akcji oferuje nam nieco emocji (głównie smutku, ale zawsze to jakaś emocja).


Fabułę skrócę w dwóch zdaniach. Na festiwalu bracia kradną pluszaka – niebieskiego ptaka (swoją drogą nie miałem pojęcia, że niebieski ptak jest faktycznie symbolem szczęścia w wielu kulturach). W nocy jeden z braci trafia do dziwnego snu, w którym wita go taki sam, tylko większy i żywy pluszak.

Dzięki za przeczytanie i zapraszam po więcej! I dajcie znać, czy chcecie jeszcze jakieś recenzję mobilnych pierdółek, czy skupić się na tym, co pisałem dotychczas.

Grę na Androida możecie pobrać tutaj (wystarczy zeskanować albo kliknąć kod):
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.rpgsnack.dreams&hl=pl

A na IOS tutaj:
https://itunes.apple.com/us/app/bluebird-of-happiness/id1329132932?mt=8

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mini-recenzja: Chwała, czyli paragrafowe zobrazowanie rekurencji

Chwała Autor: Beniamin Muszyński Wydawnictwo: Wydawnictwo Wielokrotnego Wyboru Ocena 4/5   Chwała jest grą paragrafową, w której mamy niewiele gry, za to olbrzymią ilość fabuły. I jakkolwiek jestem zwolennikiem losowości i strategii w grach paragrafowych, tak w przypadku Chwały zupełnie mi tego nie brakowało. Opowiedziana przez Beniamina Muszyńskiego historia jest po prostu fantastyczna. Chwałę (i wiele innych ciekawych gier) można za darmo pobrać tutaj . O Chwale mógłbym się rozpisać na wiele obszernych akapitów, jednak tego nie zrobię z jednej przyczyny – jakikolwiek dłuższy opis zdradzi wiele fabuły i zaskakujących rozwiązań, a takiej krzywdy potencjalnym czytelnikom nie zrobię. Paragrafówka zawiera dwie główne (i sporo pobocznych) ciekawe historie, opisane dobrym, chociaż miejscami męczącym, językiem. Natrafiamy na świat łączący w sobie nowoczesność, epokę wiktoriańską i nieco s-f, w którym ludzie zabili swoich bogów. Główny bohater jest potomkiem bo

Jestem – opowiadanie paragrafowe o kryzysie osobowości

Jestem Autor: Beniamin Muszyński Wydawnictwo: Wydawnictwo Wielokrotnego Wyboru   Ocena 2/5   „Jestem” jest pierwszą książką Beniamina Muszyńskiego, która mi się nie podobała. Wydawała się pretensjonalna, co potwierdzi paragraf 200 i jego rozwinięcie, jeżeli mielibyście po tę pozycję sięgnąć. Możliwe, że to celowy zabieg, ale z pewnością mi nie podszedł, albo nie zrozumiałem jego celowości. Ale przejdźmy do spraw, które wyjaśnią moją ocenę. „Jestem” początkowo opowiada o kryzysie osobowości człowieka, który zapomniał, kim jest. Droga, w której poznaje siebie, to jego dialog z (prawdopodobnie) podświadomością i kilka nieco bezcelowych akcji. W trakcie przechodzimy przez narodziny, śmierć, konflikt… Ale wszystko to zupełnie bez polotu (i w sposób uwłaczający i nieprzyjemny). Oprócz tego nasz rozmówca (być może podświadomość), który nazwany jest tutaj Głosem, wydaje się, cóż, powtórzę się, pretensjonalny. I wydaje mi się, że jest to zachowanie zupełnie niepotrzebne,

RiME - historia o niezdarnym chłopcu

RiME Czas, w którym przeszedłem grę: 6-7 godzin (chciałoby się więcej) Studio: Tequila Works   Ocena: 5/5 (jeżeli nie jesteś fanem gier, w których niewiele się dzieje, to będzie 4/5) Pierwszym, co rzuca się w oczy, gdy uruchomimy RiME, jest prostota i urokliwość grafiki (przywodząca na myśl AER ). Jednak gdy się jej przyjrzymy, zauważymy, że nie jest ona specjalnie prymitywna. Co więcej, nałożone jest na nią tyle efektów i filtrów, że potrafi poważnie nagrzać kartę graficzną. I wtedy dostrzegamy, że jest tym piękniejsza.   Ten screen robi u mnie za tapetę już od dwóch miesięcy i jeszcze się nim nie znudziłem. Ale ładne obrazki, pomimo tego, że mają bardzo ważny wpływ na rozrywkę, nie są najważniejsze. Przynajmniej dla mnie najważniejsza jest historia, którą twórcy gry chcieli nam przekazać. Tutaj tę historię poznajemy powoli, stopniowo, i niestety nie mogę o niej napisać zbyt wiele, bo zepsuję wam radość samodzielnego odkrywania. Co więc mogę powiedzieć o s