Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

Technomagowie – komiks paragrafowy, w którym chłopcy są dyskryminowani

Technomagowie Autorzy: Cetrix, Yuio Wydawnictwo: Fox Games Ocena 3,5/5 Spośród komiksów paragrafowych wydawnictwa Fox Games (jestem po lekturze wszystkich oprócz Mystery ) Technomagowie podobają mi się zarazem najbardziej i najmniej. Mamy tutaj ciekawą mechanikę i swobodę wyboru swojej drogi z różnorakimi zakończeniami. I mamy sporo niedociągnięć i brak balansu. No, ale po kolei. Przez pierwszych kilka stron autorzy wprowadzają nas w świat i fabułę rozgrywki za pomocą pięknych kadrów – rozgrywka ma miejsce w Paryżu pod koniec XIX wieku, gdzie technologia rozwija się równolegle z magią, co ma wpływ na militaria, przemysł i codzienne życie Francuzów. Bohater czy też bohaterka, którymi będziemy mogli rozpocząć grę, są studentami Sorbony – akademii technologii i magii – czyli początkującymi technomagami. Naszym zadaniem będzie pomóc Gustawowi Eiffelowi uzbierać wystarczająco dużo magicznej energii, by zasilić ochronne pole generowane przez, a jakże, wieżę Eiff

Mini-recenzja: Back to Bed – iść do łóżka czy jeszcze chwilę pograć?

Back to Bed Czas, w którym przeszedłem grę: godzinka... Studio: Bedtime Digital Games Ocena: 2/5 Odpowiem najpierw na zadane w tytule pytanie – definitywnie pójść do łóżka. A już na pewno nie wydawać na tę grę pieniędzy. Niby 20 zł to niezbyt wiele, ale można za podobną kwotę dostać chociażby komiks Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa , o którym można przeczytać nieco w linku. Ale gdyby Back to Bed rozdawali za darmo (jak mnie się udało tę grę zdobyć), to warto zassać – godzina myślenia nikogo jeszcze nie zabiła. Czyli zagrać, czy nie zagrać? Back to Bed jako gra logiczna się sprawdza. Polega na przestawianiu przeszkód i mostów tak, żeby przemieszczający się na ślepo lunatyk trafił do łóżka. Czasem trzeba pogłówkować, czasem wykazać się pewnego rodzaju zręcznością… Szkoda tylko, że gra jest bardzo monotonna. Może i dostajemy abstrakcyjny i całkiem ładny oniryczny krajobraz, ale podobnych gier jest masa, z czego wiele jest po prostu darmowych. Rozgrywka jest krót

Ukryta Wyspa - mapy

Niedawno rozpocząłem tworzenie sandboxowego modułu do RPG, który będę wykorzystywał w swojej kampanii. Jako że poświęcę temu sporo pracy, to szkoda byłoby, gdyby jego wykorzystanie ograniczyło się tylko do mnie i moich graczy. Stąd będę udostępniał materiały dla chętnych mistrzów gry. Dzisiaj podzielę się czystą mapą i mapą z naniesionymi hexami. Teren już nadawać się będzie do prowadzenia sandboxa z własnymi tabelami losowymi, moje pojawią się dopiero w przyszłości. Jedyna moja prośba jest taka - jeżeli zamierzasz wykorzystać gdzieś moje materiały, daj mi o tym znać i polub moją stronę na FB - dotrze wtedy do większej ilości osób, które także będą mogły skorzystać z umieszczonych tutaj materiałów. Gry Andrzeja

TDE: Klątwa Wron, czyli jak polska lokalizacja wyrwała się z łańcuchów tłumaczenia

The Dark Eye: Klątwa Wron (Das Schwarze Auge: Satinavs Ketten) Czas, w którym przeszedłem grę: jakieś 8 godzin Studio: Daedalic Entertainment Ocena 4/5 Może wydawać się to nieprawdopodobne, ale rozbieżność tytułu oryginalnego z tytułem polskim wypada na korzyść polskiej wersji. Ale o tym za chwilę, po prostu nie mogłem powstrzymać się przed podzieleniem się tą wiadomością. Klątwa Wron jest grą przygodową, wydaną przez studio Daedalic Entertainment , słynące z tworzenia tego gatunku. Jest to typowa przygodówka, z interfejsem point-and-click, co jest moją ulubioną mechaniką tego typu gier. Można w spokoju skupić się na przeszukiwaniu scenerii, łączeniu przedmiotów i główkowaniu. Niestety w historii gier komputerowych powstały potwory próbujące łączyć TPP z przygodówką, wydając na świat chociażby Dreamfall: The Longest Journey (która to gra byłaby świetna, gdyby nie kretyńskie sterowanie). Klątwa Wron na szczęście stosuje rozwiązanie klasyczne. Klątwa Wr

Gra roku 2017 i niestety tylko 2017

Terraformacja Marsa Liczba graczy: 2–5 (teoretycznie także 1) Czas gry: 90–120 minut Autor: Jacob Fryxelius Wydawnictwo: Rebel Ocena 3,5/5 Terraformacja Marsa wywołała pewnego rodzaju burzę w świecie gier planszowych. No i została wybrana na planszową grę roku 2017 w dwóch kategoriach. Gra bardzo złożona, o niezwykle prostych zasadach, ciekawej tematyce i doskonałym wykonaniu. Dlaczego więc w moim mniemaniu zasługuje tylko na chwilową sławę? Zacznę od sprawy najmniej istotnej w grach planszowych – od fabuły. Przeludniona, zmęczona ludźmi Ziemia powoli nie daje sobie rady. Potrzebny jest nowy domek, którym ma zostać Mars. Trochę mi go szkoda, jeżeli ma skończyć tak samo jak nasza planeta, ale cóż. Zadaniem graczy jest wcielenie się w wielkie korporacje i rozpoczęcie wyścigu w terraformowaniu (czyli zmienianiu środowiska na podobne do ziemskiego) Marsa. Rząd Ziemi (nieco idylliczna idea twórcy gry – zjednoczona Ziemia) dofinansowuje korporacje odpowiednio do